HEJ TAKI TAM ONESHOT !!! O fairy tail oczywiście :)
Dziewczynka
pędziła przez Magnolię, brakowało już jej tchu bowiem miasto to było obszerne i
rozbudowane. Jej szkarłatne włosy powstawały, by po chwili opaść pod wpływem
nieprzewidywalnego wiatru. Powodem owego biegu była grupka strażników, którzy
dostali rozkaz ją złapać i wtrącić do lochu za używanie magii w Mieście. Była
jedyną osobą która odważyła się powiedzieć lub raczej pokazać co o tym myśli.
Na chwile przystanęła, skupiła się i po chwili kilkanaście mieczy i strzał
leciało w kierunku żołnierzy.
-Łapać ją, znowu użyła magii- oczywiste było że
większość mieszkańców była magami, ale z byt bali się przeciwstawić Władcy.
Dziewczyna widząc nadbiegających strażników, kontynuowała swoją ucieczkę. Po
kilku minutach monotonnego biegu, przewróciła się. Kostka czerwono-włosej była
złamana, co najmniej skręcona. Próbowała wstać lecz na darmo, bol przeszył jej
ciało i znów upadła. Widząc groźnych mężczyzn coraz bliżej siebie rozpaczliwie
czołgała się wzdłuż ulicy, aż nagle zamarła w bezruchu. Mały chłopiec ,mniej więcej
w jej wieku. Spokojnie podszedł do niej i przystanął. Głupio się uśmiechnął i
wyciągnął rękę przed siebie.
- Stop!!! – wrzasnął na cały głos różowo włosy
chłopak. Równie zaskoczeni co dziewczyna żołnierze stanęli jak wryci i patrzyli
się na chłopaka.
-Odsuń się, bachorze- krzyknął jeden
- Nie mam najmniejszego zamiaru, a wy oddacie mi …
- wskazał palcem na dziewczynę -.. ją! –tamci wybuchnęli śmiechem, a chłopak
nadal się uśmiechał. Wolno podszedł do jednego ze strażników i krzyknął
- Pięść ognistego
smoka! – Momentalnie dłoń chłopaka zapłonęła, a on wycelował siarczysty
policzek mundurowemu. Ten zaś poleciał daleko w głąb żołnierzy. Jego towarzysze natarli na chłopaka, a ten
najpierw splunął na kilku ogniem, resztę pokonał ognistymi szponami. Dziewczyna
patrzyła się jak zahipnotyzowana na poczynania chłopaka, jego magia wydawała
jej się przepiękna i autentyczna. Chłopak nie bał się porażki i był pewny
swoich umiejętności. Mimo publiczności pokazywał wyraźnie że należy do tej
niezwykłej grupy, grupy magów. Po paru minutach strażnicy zrozumieli że nie
mają z nim szans i postanowili się wycofać. Gdy zostali wreszcie sami chłopak
wybuchnął śmiechem i odezwał się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz